Manipulowanie kartami i monetami

Manipulowanie kartami i monetami
Za letnie mieszkanie służył mi zwykły garaż na jeden lub dwa samochody wynajmowany u pewnej rodziny w Santa Monica w Kalifornii. W garażu tym spędzałem większość czasu po lekcjach ćwicząc sztuczki zręcznościowe. Jednakże owego dnia karty i monety leżały na składanym stole, a ja odpoczywałem w łóżku. Czułem tętnienie krwi w koniuszkach palców poranionych z powodu wielogodzinnych ćwiczeń. Nie zważałem jednak na ból, ponieważ rozmyślałem nad niewiarygodnym pomysłem. Byłem już doskonałym iluzjonistą. Czułem, że dzięki konsekwentnym ćwiczeniom mógłbym zostać jednym z najlepszych na świecie. Wszystko to zaczęło się wtedy, gdy matka podarowała mi na siódme urodziny zabawę „Mały iluzjonista”. Wkrótce ojciec został wciągnięty w interesy z iluzjonistą o nazwisku Mark Barker, mającym zawodowy pseudonim Moxo. Pokazał mi on parę trików i zachęcił do ćwiczeń. Wtedy zacząłem pokazywać je kolegom. Przez parę następnych lat miałem pokazy w kilku stanach, Kanadzie i Ameryce Środkowej podczas naszych rodzinnych wakacji za granicą. Mój ojciec, będąc pełnomocnikiem prawnym, znakomitym biznesmenem i przywódcą społecznym, zachęcał mnie do zajmowania się tym hobby. Iluzja całkowicie wypełniała mój czas. W szkole siedziałem zazwyczaj w ostatnim rzędzie i podczas wykładu nauczyciela ćwiczyłem manipulowanie kartami i monetami. Marginesy moich podręczników i zeszytów zapełnione były rysunkami i pomysłami nowych trików.